Wczoraj w Centrum Szkolenia Policji pojawili się niespodziewani goście – minister SWiA Władysław Stasiak i insp. Tadeusz Budzik, który zaledwie kilka godzin wcześniej odebrał nominację na stanowisko Komendanta Głównego Policji.
Wizyty w dniu nominacji nikt się nie spodziewał, jednak jej cel okazał się jeszcze bardziej zaskakujący – zarówno minister, jak i komendant główny postanowili przeprowadzić robocze spotkanie z kadrą dydaktyczną szkoły i słuchaczami różnych kursów, aby niejako „u źródła” zaczerpnąć wiedzy o tym, jak w praktyce sprawdza się obecny system szkolenia i doskonalenia zawodowego policjantów.
Jak stwierdził insp. Tadeusz Budzik, zarówno on jak i minister wyznają zasadę, że – parafrazując słynny cytat Jana Zamoyskiego z 1600 roku – „taka będzie polska Policja, jak jej słuchaczy szkolenie”. Dlatego też nowy komendant główny swoje pierwsze kroki skierował do CSP, aby móc wyrobić sobie własny pogląd na problematykę szkolnictwa i trapiące je obecnie problemy. W spotkaniach towarzyszył mu zastępca dyrektora Biura Kadr i Szkolenia KGP podinsp. Jacek Gil.
Dyskusja – najpierw z kadrą dydaktyczną, a później ze słuchaczami – trwała przeszło trzy godziny. Wykładowcy zgłosili szereg uwag w zakresie prowadzonych szkoleń, dotyczących m.in. zbyt małej liczby godzin przeznaczonych na praktyki w jednostkach terenowych dla słuchaczy kursów podstawowych. Poza tym zwrócili uwagę na inne problemy tzw. szkoleniówki, związane chociażby z kłopotami w pozyskiwaniu doświadczonych funkcjonariuszy do pracy dydaktycznej, którym dotychczasowi przełożeni nie dają zgody na odejście, a także małą konkurencyjność szkoły w zakresie uposażeń, które w jednostkach terenowych – szczególnie stołecznych – są zdecydowanie wyższe.
Z kolei kierownictwo resortu nie uniknęło pytań dotyczących ogólnej sytuacji Policji, w szczególności kwestii związanych ze wzrostem płac i planami dalszej modernizacji. Tu prym wiedli słuchacze, którzy zwracali uwagę na istniejące w jednostkach terenowych braki nie tyle w nowoczesnym sprzęcie czy uzbrojeniu, ale przede wszystkim w materiałach biurowych i sprzęcie informatycznym. W podsumowaniu dyskusji minister Stasiak stwierdził, że nie chce obiecywać przysłowiowych „gruszek na wierzbie”, ale podziękował za wszystkie głosy i obiecał przyjrzeć się zgłoszonym problemom bliżej. Jest przekonany, że dzięki tzw. ustawie o modernizacji Policji większość z nich uda się rozwiązać.
Szczególny aplauz wzbudziło oświadczenie komendanta głównego, który odpowiadając na pytanie, czy w dalszym ciągu policjanci będą zmuszeni do wypełnienia koszmarnej liczby druków statystycznych, oświadczył, że zadaniem policjanta jest łapanie przestępców, a nie wypełnianie dziesiątek formularzy, tym bardziej, że statystyka i tak nigdy nie będzie w stanie uczciwie oddać faktycznego wkładu pracy – „W tabelkach statystycznych wykryte zabójstwo to zawsze pojedyncza cyfra. Nie ważne, czy jego wykrycie zajęło dwie godziny, czy dwa miesiące. A to z punktu widzenia jakości pracy i kompetencji śledczych niezwykle ważna kwestia”. Stwierdził, że możliwość odpowiedzi na to pytanie „wylewa miód na jego serce”, bo on sam jeszcze niedawno pracował w jednostce wykonawczej i przechodził tą gehennę na własnej skórze. Dlatego zapowiedział, że ograniczy statystykę do minimum.
Ponadto zadeklarował, że każdy uczciwy funkcjonariusz będzie mógł zawsze liczyć u niego na wsparcie przy próbach „wrobienia” go przez przestępców, którzy od jakiegoś czasu „nie próbują już fizycznie eliminować policjantów, starając się przede wszystkim doprowadzić do ich zawodowej śmierci przez fałszywe oskarżenia”. Ponieważ sam przepracował wiele lat w strukturach wykonawczych CBŚ, doświadczył tego na własnej skórze i ma pełną świadomość, jak ważne jest w takich chwilach wsparcie przełożonych.
Piotr Maciejczak, ZKS
zdj. autor